fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

J. Zemke – Polski na to nie stać!

„Mamy cud gospodarczy, rozwój gospodarki zapewnimy bez środków z Unii, będziemy mocarstwem” – to wizje Polski z wypowiedzi dostojników PiS, ale i z zapowiadanych decyzji. Jedną z nich ma być zwiększenie liczebności armii do 300 tysięcy. O komentarz poprosiliśmy eksperta w dziedzinie obronności, członka kujawsko-pomorskiej Nowej Lewicy JANUSZA ZEMKE.

– Polska miała kiedyś 300-tysięczną armię, ale było to w czasach PRL, kiedy pobór do wojska był obowiązkowy. Potem, po wstąpieniu do NATO i Unii Europejskiej, stanowimy część sojuszniczego systemu obronnego. Polska armia usytuowana była głównie na zachód od Wisły, ale teraz widać, że nasza wschodnia granica, a zarazem granica Unii Europejskiej wymaga wzmocnienia. Poza tym armia potrzebuje wojsk obrony cybernetycznej, a planowane stworzenie 18 dywizji oznacza także potrzebę kilkunastu tysięcy żołnierzy. Te zadania uzasadniają powiększenie stanu armii, ale określanie go na poziomie 300 tysięcy, to czysta megalomania!

Obecnie wydajemy 2,4 proc. PKB na wojsko. Za czasów rządów PiS wydatki wzrosły z 38 do 58 mld zł. Budżet MON na 2021 rok wynosił 51 mld, niespodziewanie zwiększony został o ponad 6 mld nie wiadomo na co przeznaczonych. Zbudowanie 300-tysięcznej armii wymagałoby podwojenia tych kwot. I to nie jednorazowo, tylko co roku przez 10–15 lat. Polski po prostu na to nie stać! Nie stać, jeśli przyjąć, że jesteśmy demokratycznym krajem, gdzie, jak w zachodnich demokracjach wydatki na armię są jasne, transparentne, uchwalane i zatwierdzane przez parlamenty.

W Polsce, rządzący z PiS mają jednak swoje pomysły, jak pozyskać fundusze na rozbudowę stanu wojska… poza budżetem. Po pierwsze, oznacza to, że kontrola nad tymi wydatkami wymyka się parlamentowi. Po drugie, sposoby te są polem do nadużyć. Proponuje się np. stworzenie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych przy Banku Gospodarstwa Krajowego poprzez emisję jego obligacji czy wspomaganie z zysku Narodowego Banku Polskiego. Po trzecie, w armii obowiązywały wieloletnie plany modernizacyjne. Niedawno było ich jeszcze 15. Nagle zaskoczono nas wiadomością, np. o potrzebie zakupu 250 nowoczesnych, ale bardzo drogich w utrzymaniu czołgów Abrams. Odsunięto od wojska znakomitych ekspertów, znawców od organizacji przetargów, którzy umiejętnie łączyli zakupy nowoczesnej  techniki z interesem budżetu państwa. Obecnie tajność handlowa wydatków dla wojska ogranicza wszelkie dyskusje.

Opis tych działań nasuwa nieodparte przekonanie, że naśladujemy rozwiązania krajów autorytarnych, np. Rosji.

Moim zdaniem, zwiększone środki finansowe powinny głównie być przeznaczone na służbę zdrowia i edukację, gdyż to są obszary współczesnych batalii i walki o bezpieczną przyszłość Polski, a nie na rozbuchaną wielkość armii.

JANUSZ ZEMKE – poseł na Sejm RP w latach 1989–2009, członek Komisji Obrony Narodowej, I zastępca ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego 2001–2005 (sprawy modernizacji armii, w tym zakup F-16), poseł do Parlamentu Europejskiego od 2009 do 2019, gdzie pracował w Komisji Bezpieczeństwa i Obrony, członek władz krajowych i wojewódzkich SLD.

Not. nim, 4 listopada 2021 r.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem